Zainspirowana postem Czarownicującej postanowiłam wypróbować jedną z domowych kuracji proteinowych na włosy. W lodówce znalazłam pół butelki piwa, czyli ilość idealną do mojego eksperymentu:) Jak działa piwo na włosy? Piwo zawiera proteiny roślinne, które tymczasowo wypełniają mikrouszkodzenia w strukturze włosów, wzmacniają je, wygładzają i dodają blasku.
Jak stosować piwo na włosy? Ja użyłam około 1/2-3/4 szklanki piwa do płukania włosów, następnie delikatnie je odcisnęłam i pozostawiłam na 20 minut. Po tym czasie spłukałam włosy wodą, umyłam szamponem oraz nałożyłam na 15 minut maseczkę mocno nawilżającą (użyłam domowej maseczki z awokado). Jeśli macie włosy o wysokiej porowatości zastosowanie maski lub odżywki nawilżającej po tym zabiegu będzie ważne, ponieważ wysokoporowate włosy łatwo jest przeproteinować. Jakie piwo nadaje się do włosów? Najlepiej wybrać piwo dobrej jakości, bez dodatków smakowych. Zanim użyjemy piwo na włosy powinno ono wywietrzeć.
Co daje piwo zastosowane na włosy? Moje włosy po płukance piwnej są jakby "grubsze", błyszczące i sprężyste. Zdecydowanie polecam!
Jeśli nie mamy czasu lub chęci, aby przygotowywać domową kurację, istnieje alternatywa w postaci gotowych masek proteinowych, które będą miały podobne działanie.
Jeśli nie mamy czasu lub chęci, aby przygotowywać domową kurację, istnieje alternatywa w postaci gotowych masek proteinowych, które będą miały podobne działanie.
Sprawdź również:
Hm... Mojemu TŻ często zostaje pół butelki piwka,chyba trzeba będzie wypróbować na włosy a nie wylewać do zlewu :D
OdpowiedzUsuńmój TŻ wypija wszystko ... :(
UsuńU mnie często coś zostaje, więc zamiast wylewać używam na włosy;)
UsuńHmm nie no trzeba wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńChętnie to wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam o dobrych wlasciwosciach piwa i planuję wyprobowac płukankę piwną ;)
OdpowiedzUsuńNo musiałabym to zrobić jak mojego chłopaka nie ma w domu, bo chyba by mnie na stosie spalił;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o piwie na włosy, ale jeszcze nie używałam :)
OdpowiedzUsuńJa też już dawno słyszałam, ale dopiero po poscie Wiedźmy zdecydowałam się wypróbować;)
UsuńMi to jednak szkoda piwa, pół butelki to spora strata... :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, ale zdecydowanie łatwiej to zrobić, jeśli piwo jest "wygazowane" i już nie nadaje się do picia ;)
UsuńZaciekawiłaś mnie tą płukanką - może sama bym spróbowała? Tylko ciekawi mnie czy mimo użycia szamponu nie czuć nadal zapachu piwa? :)
OdpowiedzUsuńAutorka źródła, które cytuje Czarownicująca sugeruje, aby w ogóle nie zmywać piwa z włosów, jednak ten sposób wydawał mi się mocno kontrowersyjny, dlatego postanowiłam zmyć je szamponem po 20 minutach (aby w tym czasie proteinki zadziałały) i po jednym zwykłym myciu zapach nie pozostał na włosach, więc śmiało możesz próbować;)
UsuńNie przepadam za piwem, dlatego nie będę miała oporów, żeby przepłukać nim włosy:)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńBabciny sposób, pamiętam tą metodę z czasów dzieciństwa :) Były jeszcze sposoby z żółtkami, rumiankiem...może warto by je odświeżyć ;) Obserwuję!
OdpowiedzUsuńJa też pamiętam, ale dopiero teraz się odważyłam;) Wkrótce zamierzam wypróbować żółtko:)
UsuńUwielbiam piwo na włosach :)
OdpowiedzUsuńDodaję do maski z żółtkiem + olej + miód.
Cudowne mam potem włosy :)
też o tym już słyszałam, może najwyższy czas spróbować :)
OdpowiedzUsuńPiwo na włosach ma też właściwości usztywniające. Wystarczy podczas mycia włosów do ostatniego płukania użyć trochę piwka już bez gazu. Nie trzeba potem zmywać owej " odżywki", jeśli chcesz wyczarować ze swoich włosów kunsztowną fryzurę. Po piwku pasemka będą nieco sztywne, ale za to potulne wobec naporu grzebienia, prostownicy itp. I co ważne- fryzura przetrwa całą imprezkę :-)
OdpowiedzUsuń