4.8.14

Włosy wysokoporowate - złote zasady pielęgnacji


Włosy wysokoporowate to typ włosów charakteryzujący się nieprzylegającymi, rozchylonymi łuskami. Jak rozpoznać porowate włosy i co znaczy to pojęcie dla naszej codziennej pielęgnacji? Wysoka porowatość może być naturalną cechą włosów lub efektem ich uszkodzenia zabiegami chemicznymi, stylizacją w wysokich temperaturach, czy nieodpowiednimi kosmetykami. Włosy wysokoporowate posiadają kilka typowych cech: często są suche i sianowate, podatne na puszenie oraz plątanie, brakuje im połysku. Plusem tego typu włosów jest to, że szybko chłoną wilgoć, ale niestety równie szybko mogą ją tracić. Dlatego należy wyjątkowo dbać o to, aby chronić je przed utratą nawilżenia i suchością. 

Porowata budowa ma duży wpływ na to jak nasze włosy reagują na kosmetyki. Jeśli zrozumiemy jak właściwie dopasować pielęgnację do stopnia porowatości mamy szansę zmniejszyć porowatość naszych włosów i znacząco poprawić ich kondycję. W dzisiejszym poście opiszę jak pielęgnować włosy wysokoporowate krok po kroku.  


Włosy wysokoporowate a kosmetyki


Jaki szampon będzie najlepszy do włosów wysokoporowatych?

Ostre środki powierzchniowo czynne zawarte w szamponach (SLS SLES, ALS) wysuszają i wypłukują z włosów keratynę. Również mydła oraz szampony oparte na mydle mogą niszczyć włosy i zwiększać ich porowatość. Dobrym rozwiązaniem dla podatnych na uszkodzenia wysokoporowatych włosów będzie mycie łagodnym szamponem bez SLS, zaś rozwiązaniem optymalnym będzie mycie odżywką lub metodą OMO. Oczywiście dodatkowo oczyszczamy włosy raz na 1-2 tygodnie prostym szamponem z SLS.

Jak wybierać odżywki i maski dla wysokoporowatych włosów?

Głębokie odżywianie w przypadku włosów wysokoporowatych warto stosować nawet po każdym myciu. Ja zwykle nakładam bogatą odżywkę lub maseczkę, foliowy czepek i owijam ciepłym ręcznikiem na 15 minut. To naprawdę przywraca moje włosy do życia. Dla włosów wysokoporowatych idealne są produkty nawilżające i maski bogate w emolienty, które głęboko odżywiają i zapobiegają utracie wody. Najlepiej jeśli maska zawiera oleje na początku składu (czyli wśród pierwszych 5 składników) lub samodzielnie wzbogacimy ją dowolnym olejem. Dodatkowo w związku z tym, że porowate włosy są łamliwe, warto zaopatrzyć się w odżywkę bez spłukiwania, która uchroni je przed uszkodzeniami.

Czy płukanki będą odpowiednie dla wysokiej porowatości?

Stosowanie płukanek ziołowych nie jest dobrym pomysłem, ponieważ na dłuższą metę mogą one wysuszać. Dla wysokoporowatych włosów najbardziej odpowiednie będą lekko kwaśne płukanki o niskim PH, które stosowane po myciu pomagają domknąć łuski włosów oraz dłużej zachować nawilżenie. Moimi faworytami w tym zakresie jest ocet jabłkowy i aloes. Aloes stosuję nie tylko jako płukankę, ale w każdej możliwej postaci.

Czy włosy wysokoporowate lubią silikony?

Podatne na łamanie, uszkodzenia i rozdwajanie wysokoporowate włosy wręcz potrzebują silikonów. W przypadku moich cienkich włosów blond najlepiej sprawdzają się odżywki z silikonami i serum silikonowe (szampony z silikonami zdecydowanie obciążają delikatne włosy). Więcej na temat tego zagadnienia dowiecie się z notki "Silikony w kosmetykach do włosów".

Czy włosy wysokoporowate lubią proteiny?

Teoretycznie włączenie protein, takich jak keratyna, do pielęgnacji porowatych włosów powinno być korzystne i zaowocować wzmocnieniem włosów oraz zmniejszeniem ich łamliwości. Proteiny mają zdolność tymczasowego wypełniania ubytków w uszkodzonych włosach, a tego wysokoporowatki bardzo potrzebują. Zaleca się stosowanie kuracji proteinowych przynajmniej raz na miesiąc. W praktyce niestety pojawia się problem, ponieważ włosy wysokoporowate bardzo często nie lubią protein i reagują na nie sianowatym wyglądem. Mimo wszystko uważam, że nie należy całkowicie rezygnować z protein, ponieważ żaden olej ani silikon nie odbuduje ubytków w łuskach tak jak one. Aby zminimalizować ryzyko złej reakcji razem z kuracją proteinową (lub zaraz po) nakładam maskę z dodatkiem oleju. Jeśli dany rodzaj protein nie działa dobrze nie zniechęcajmy się, tylko wypróbujmy inny. Do wyboru mamy różne rozmiary protein - od wielkocząsteczkowych po pojedyncze aminokwasy.


Jakie oleje do włosów wysokoporowatych?

Dobrze dobrany olej będzie odżywiał, zapobiegał utracie nawilżenia i pełnił funkcję warstwy ochronnej. Włosy wysokoporowate lubią zwykle oleje jednonienasycone i wielonienasycone. Spośród olejów "kuchennych" w grę wchodzi oliwa z oliwek (jednak należy pamiętać, że może lekko przyciemniać włosy blond) oraz olej z pestek winogron. Do wyboru mamy także olej ze słodkich migdałów, macadamia, sezamowy, arganowy, z wiesiołka i wiele innych. Wszystkie dokładniej opisane są w notce "Oleje do włosów wysokoporowatych" :) Moim aktualnym osobistym faworytem jest olej lniany.

Czego należy unikać? Włosy wysokoporowate z reguły nie lubią olejów nasyconych (olej kokosowy, masło shea). Zamiast wygładzenia oleje te mogą spowodować puszenie. Olej rycynowy również nie jest polecany ze względu na swoje właściwości wysuszające.

W przypadku porowatych włosów ważna jest również metoda olejowania. Zamiast tradycyjnego olejowania na sucho lepiej sprawdza się metoda na mokro, z odżywką, w formie serum albo na mgiełkę.

Wszystkie wyżej opisane działania powinny pomóc przywrócić włosom niższy poziom porowatości, ale niestety wymaga to nieco czasu. Nie zapominajmy też, że zapobieganie jest najlepszym lekarstwem, jeśli chodzi o problemy porowatości. Kluczowe jest zatem delikatne rozczesywanie, ochrona przed słońcem, ograniczenie do minimum zabiegów chemicznych i stylizacji na gorąco oraz regularne podcinanie końcówek.

9 komentarzy:

  1. post dla moich włosów :D dzięki :}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla moich również :) Najgorsze jest jednak to, że bez protein się nie obejdzie, a u mnie najczęściej są przeproteinowane :(

      Usuń
  2. Super wpis:) Myślę,że w większości przypadków najlepiej zapobiegać niż leczyć:D

    OdpowiedzUsuń
  3. uwaga z tym aloesem, bo to humektant, jeśli dodatkowo zabezpieczasz, równoważysz emolientem powinno być ok, ale wiele osób ma puch po aloesie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. o coś dla mnie ;) napewno kupie arganowy olej ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Post o moich kłakach. A ja myslalam ze silikony i SLS to to samo :-) Kupilam kiedyś szampon z napisem "bez sylikonów" to mi sie dziady tak spuszyły ze wstyd bylo na ulice wyjsc :-):-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super podsumowanie :)
    Mam włosy mega - wysoko porowate i one się lubią z proteinami (ale może dlatego, że po naproteinowaniu ich nakładam na noc olej:) )

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny i bardzo przydatny post! Również mam włosy wysokoporowate i muszę zacząć je bardziej pielęgnować :(

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam wysokoporowate włosy, które wręcz nienawidzą silikonów, a uwielbiają proteiny :) Maska z żółtkiem raz na 10 dni to jest to. Jeśli nie przesadzę z częstością i ilością, olej sezamowy robi efekt łał, a oliwię włosy piją wręcz szklankami :D Dzięki za wpisy na blogu, bardzo się przydały

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Kosmetyczne Pokusy , Blogger