Dziś przychodzę do Was z recenzją naturalnego peelingu z olejkami jaśmin, szafran, zielona herbata Orientana, który otrzymałam do przetestowania w ramach współpracy. Peeling jest kosmetykiem w 100% naturalnym, przeznaczonym do pielęgnacji skóry suchej. Formuła produktu opiera się na himalajskiej soli, brązowym cukrze i nierafinowanych olejach roślinnych - słonecznikowym, migdałowym, z kiełków pszenicy oraz z pestek winogron.
Konsystencja peelingu nieco mnie zaskoczyła, ponieważ spodziewałam się białej masy, podobnej do domowego peelingu cukrowego, który co jakiś czas przyrządzam. Peeling Orientana jest kosmetykiem dwufazowym - kryształki soli i cukru oraz listki zielonej herbaty zatopione są w mieszance olejów. Przed użyciem trzeba potrząsnąć słoiczek, aby wszystkie składniki dokładnie się wymieszały. Taka formuła całkiem mi odpowiada, jednak myślę, że listki zielonej herbaty są zbyt duże, co nieco utrudnia aplikację; wolałabym, aby były bardziej rozdrobnione.
Jeśli chodzi o działanie złuszczające peeling zaliczyłabym do średnio mocnych, natomiast działanie nawilżające jest wręcz spektakularne i używanie balsamu po tym peelingu jest już zbędne. Skóra jest dobrze nawilżona, ale bez tłustej warstwy. To co wyróżnia peeling Orientany spośród wszystkich dotychczas przeze mnie używanych scrubów jest jego obłędny intensywny jaśminowy zapach, który sprawia, że zwykły zabieg peelingu pod prysznicem staje się przyjemnym, relaksującym i poprawiającym nastrój rytuałem.
Skład: Sodium Chloride (sól morska), Sucrose (cukier trzcinowy), Himalayan Salt (sól himalajska), Magnesium sulfate (sól gorzka), Plant glycerin (gliceryna roślinna), Isopropyl Myristate (mirystynian izopropylu), Helianthus Annuus Seed OIl (olej słonecznikowy), Prunus Amygdalus Dulcis Oil (olej migdałowy), Triticum Vulgare Germ Oli (olej z kiełków pszenicy), Vitis Vinifera Seed Oil (olej z pestek winogron), Sodium Benzoate (benzoesan sodu z jagód), Potassium sorbate (kwas sorbowy z jagód), Camellia Sinensis Leaf Extract (zielona herbata), Crocus Sativus flower extract (szafran), Jasminum Officilane Oil (olejek jaśminowy).
Uwielbiam jaśmin :) Limit zakupowy wyczerpany :( wpisuję na listę.
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam aromat jaśminu, dlatego wybrałam właśnie tą wersję peelingu (jest jeszcze lawendowa) i się nie zawiodłam :D
Usuńkonsystencja jest faktycznie zaskakująca :) ale zapach musi być obłędny :)
OdpowiedzUsuńZapach jest bardzo przyjemny i intensywny :)
Usuńnie przepadam jakos za peelingami do ciala ;(
OdpowiedzUsuńJa często się spieszę i nie mam czasu, ale ten peeling to prawdziwy rytuał :D
Usuńwygląda nieciekawie szczerze mówiąc..
OdpowiedzUsuńRzeczywiście na pierwszy rzut oka prezentuje się średnio, ale zapach sprawia, że chce się go używać:)
UsuńPatrząc na skład już wiem, że to jet peeling 'kupny', którego mogę używać :) z reguły jestem wierna kawie, tanio, przyjemnie i skutecznie. Zwykłe peelingi sklepowe nie pociągają mnie ani trochę. Ten jest na prawdę ciekawy :)
OdpowiedzUsuńTo jedyny peeling z dotychczas przeze mnie używanych, który w pełni odpowiada mi jeśli chodzi o skład:)
Usuńprzerażająco wygląda ;D
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam zapach i skład rekompensuje wygląd ;)
Usuństrasznie kuszą mnie te cuda z Orientany ;)
OdpowiedzUsuńJa nie mogę się doczekać kiedy wypróbuję kolejny produkt:)
UsuńJa bardzo go lubię :) Niedługo też napiszę recenzję ;)
OdpowiedzUsuńMasz tą samą wersję zapachową? Ciekawi mnie jak pachnie wersja lawendowa.
UsuńWłaśnie czegoś takiego szukam :) W jakiej cenie to cudo?
OdpowiedzUsuń27 zł
UsuńTen peeling został stworzony dla mnie...Kocham zapach jaśminu, kocham peelingi średnio-mocne, kocham taką konsystencję, gdy drobinki ścierające zatopione są w czymś olejkopodobnym...Do tego jest to kosmetyk naturalny. Chcę go! :P
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńMoże wypróbuję, zwłaszcza że lubię tego typu wynalazki ;)
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana na moim blogu do Liebster Blog Award. Zapraszam do odpowiedzi na pytania: http://avenindramakeup.blogspot.com/2012/11/liebster-blog-award.html
Dzięki, właśnie odpowiedziałam :)
Usuń