Green Pharmacy Olejek łopianowy ze skrzypem polnym do skóry głowy i włosów to produkt bardzo dobrze znany w środowisku włosomaniaczek. Dziś chciałabym napisać Wam kilka słów na jego temat. Według opisu producenta olejek ma działać wzmacniająco na osłabione i zniszczone włosy z tendencją do wypadania oraz sprawiać, że staną się one sprężyste, gładkie i lśniące.
Opakowanie olejku Green Pharmacy to ciemnobrązowa plastikowa buteleczka. Ku mojemu zdziwieniu olejek okazał się bezbarwny i posiada nienachalny, neutralny ziołowy zapach. Olejek stosowałam 2-3 razy w tygodniu na skórę głowy i włosy na 20 minut. Duży otwór sprawiał, że nieraz z buteleczki wylewało się zbyt wiele kosmetyku, co nieco zmniejszyło jego wydajność. Olejek pięknie nabłyszcza włosy (tak samo jak olejek Sesa), nie obciążając ich przy tym ani trochę. Obietnice producenta o gładkości i blasku są moim zdaniem spełnione w 100%. Nie jestem w stanie w tym momencie stwierdzić, czy olejek hamuje wypadanie włosów, ponieważ ostatnio nie mam z tym większych problemów.
Skład olejku jest krótki i całkiem fajny - zawiera olej roślinny, olej kukurydziany, ekstrakty z łopianu oraz skrzypu polnego. Nie do końca jednak podoba mi się zawartość BHT (butylowanego hydroksytoluenu) - przeciwutleniacza, który może podrażniać wrażliwą skórę. Co prawda u mnie nie wystąpiło podrażnienie, ale jako wrażliwiec wolę dmuchać na zimne i unikać tego typu składników.
Z jednej strony myślę, że warto wypróbować ten olejek ze względu na świetne działanie i niską cenę (6-8 zł), z drugiej może lepiej dołożyć kilka złotych i kupić jeden z rosyjskich olejków nie zawierających BHT ani konserwantów. Nie jestem pewna czy wrócę do olejku łopianowego Green Pharmacy ze skrzypem, ale zamierzam przetestować wersję z czerwoną papryką, która zbiera świetne opinie na Wizażu.
Miałyście już styczność z olejkami Green Pharmacy?
P. S. W odpowiedzi na Wasze prośby dodałam na blogu opcję "Obserwuj bloga przez e-mail". Zapraszam do zapisywania się :)
P. S. W odpowiedzi na Wasze prośby dodałam na blogu opcję "Obserwuj bloga przez e-mail". Zapraszam do zapisywania się :)
Skład: Vegetable Oil, SC-CO2-extract Arctium Lappa (Burdock), Zea Mays (Com) Oil, Equisetum Arvense Extract, BHT.
Ja mam z tej samej serii olejek łopianowy z czerwoną papryką co to ma podobno stymulować wzrost włosów, mam go od jakichś dwóch tygodni wiec ciężko mi jeszcze o nim coś powiedzieć :)
OdpowiedzUsuńJa używam zielonego GP, mam jeszcze czerwony, który czeka, aż zielony się skończy ;) Jestem bardzo ciekawa tej papryczki :D
OdpowiedzUsuńja mam z papryką olejek, uwielbiam!!!
OdpowiedzUsuńJa mam z papryką.
OdpowiedzUsuńFajnie się nakłada i dobrze zmywa.
Jeszcze efektów nie oceniam, bo dopiero 3 razy nałożyłam :)
lubię te olejki, bardzo fajne włosy po nich są ;)
OdpowiedzUsuńja właśnie ostatnio zauważyłam te olejki w pobliskiej drogerii i mam zamiar wkrótce któryś kupić :)
OdpowiedzUsuńkupiłam ten z papryką i nie widzę na razie efektów, tylko że często zapominam go nakłądać
OdpowiedzUsuńz czerwoną papryką, dla mnie genialny. Hamuje wypadanie, wzmaga wzrost, wzmacia :) Ja zauważyłam efekt już po miesiącu.
OdpowiedzUsuńMam i bardzo lubię - włosy są błyszczące, dobrze nawilżone, a do tego miękkie i gładkie w dotyku. Choć faktycznie dziurę butelka ma za dużą i trzeba uważać z dozowaniem.
OdpowiedzUsuńmnie kusi wersja z papryką, ale muszę wymazać chociaż część tego, co mam i co do mnie jedzie :)
OdpowiedzUsuńwidzialam na ulotce promocyjnej ze w naturze te olejki mają byc:)
OdpowiedzUsuńMam olejek łopianowy z tej firmy i jestem bardzo zadowolona..ładnie błyszczą!
OdpowiedzUsuńnie miałam go nigdy :)
OdpowiedzUsuńja się właśnie zabieram za olejki do włosów, bo znów strasznie zaczęły mi one wypadać i wszędzie ich pełno, po prostu koszmar!
OdpowiedzUsuńMam, używam, bo moje w łosy go uwielbiają :)
OdpowiedzUsuńja na razie miałam olejek kokosowy vatiki i olejek sesa, na porost nie działały dlatego wracam do sprawdzonych przez siebie wiosną wcierek,które niedługo opiszę :)
OdpowiedzUsuńJa zakupiłam wczoraj wersję z papryką. Zdążyłam użyć tylko raz (z tym że miałam olejek na głowie ponad godzinę) - faktycznie gdy kładłam się spać czułam minimalne pieczenie tej części skóry głowy, która przylegała do poduszki (takie samo jak mam przez kilka dni po świeżym farbowaniu, ale znacznie mniej nasilone, więc nie było to jakieś nachalne). Ale to odczucie mogło być związane z tym, że długo trzymałam ten olejek na głowie - następnym razem skrócę ten czas do 30 minut. No i już po pierwszym użyciu włosy są bardziej lśniące i bardziej miękkie - wciąż mam ochotę ich dotykać ;)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem lepiej trzymać 30 minut ze względu na BHT.
Usuńswietna zachecajaca do zakupu recenzja.czuje,ze bylby to dobry kosmetyk dla mnie.po ciazy moje wlosy calkiem osłabły i jak dotad nie znalazlam odpowiedniego kosmetyku do pielegnacji i odbudowy.Gdzie mozna go dostac?czy nie przetluszcza wlosow?
OdpowiedzUsuńzapraszam serdecznie na mojego bloga,podziel sie swoja opinia o kosmetykach.
opiniuj-kosmetyki.blogspot.pl
Są dostępne m.in. w Drogeriach Natura :)
UsuńU mnie olejek nie powoduje nadmiernego przetłuszczania.
UsuńChyba skuszę się na któryś z tych olejków przy mojej kolejnej wizycie w Rossmannie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego "świeżo otwartego" bloga:
www.pluszowykuferek.blogspot.com