4.2.13

Tso Moriri: Złote masło do ciała i mus Amore z ekstraktem z bursztynu

balsam z drobinkami złota

Dziś chciałabym podzielić się z Wami moją opinią na temat dwóch kosmetyków Tso Moriri. Są to masła do ciała o dobrych składach: balsam z drobinkami złota i mus z ekstraktem z bursztynu.

Naturalne złote masło do ciała Tso Moriri 

Złote masło do ciała Tso Moriri stosuję od połowy stycznia i przyszła pora, abym podzieliła się z Wami moją opinią. Masło z drobinkami 24-karatowego złota ma za zadanie nawilżać, wygładzać, odbudowywać warstwę lipidową naskórka, zmniejszać stany zapalne, łagodzić podrażnienia i neutralizować wolne rodniki, które przyczyniają się do przedwczesnego starzenia się skóry. Kompozycja masła zawiera sporo dobroczynnych składników, a mianowicie: masło shea, masło mango, olej kokosowy, olej ze słodkich migdałów, wosk pszczeli, witamina E i ekstrakt z czerwonokrzewu. Balsam ma dobry, naturalny skład bogaty w oleje i masła.

Patrząc na skład spodziewałam się, że złote masło Tso Moriri będzie kosmetykiem, który spełni moje oczekiwania, ale po już po pierwszym użyciu okazało się, że "spełnia moje oczekiwania" to mało powiedziane, bo masełko po prostu mnie zachwyciło! Począwszy od składu, poprzez konsystencję i zapach, aż po działanie - wszystko jest w nim idealne.

Masełko zamknięte jest w srebrnym, metalowym, zakręcanym słoiczku z estetyczną etykietą. Kosmetyk ma gęstą, bogatą, a zarazem delikatną konsystencję, zaś po zetknięciu ze skórą rozpuszcza się i rewelacyjnie rozprowadza. Masło pozostawia na skórze delikatny film, subtelne, rozświetlające złote drobinki oraz otulający, ciepły, lekko owocowy (winogrona, może maliny?) zapach, który oczarował nie tylko mnie, ale również kilka osób w moim otoczeniu;) Niestety ten przepiękny aromat nie utrzymuje się zbyt długo. Skóra po użyciu masełka jest miękka i bardzo dobrze nawilżona (mam skórę normalną, ale myślę, że nawet posiadaczki suchej będą zadowolone). Tak mocne nawilżenie wynika z tego, że balsam zawiera naturalne olejki:) Kosmetyk nie podrażnia i nie uczula, co dla mnie, jako wrażliwca,  jest bardzo istotne. Masło, mimo dość niewielkiej pojemności jest na prawdę wydajne i wystarczy niewielka ilość, aby dokładnie posmarować całe ciało. Jeśli lubicie balsamy z drobinkami złota z pewnością ten produkt przypadnie Wam do gustu.

Moim dotychczasowym faworytem w kategorii produktów do pielęgnacji ciała był Dotyk Motyla z Lawendowej Farmy, jednak jest on dość tłusty i jego stosowanie nie zawsze było dla mnie komfortowe. Złote masło Tso Moriri jest bogate i mocno nawilżające, lecz mniej tłuste aniżeli balsam LF. 

Jedynym minusem masełka Tso Moriri jest dostępność - nie widziałam go w żadnym sklepie stacjonarnym, można je natomiast kupić w sklepach internetowych z naturalnymi kosmetykami. Jeśli macie okazję zamówić to zdecydowanie polecam! Sama zamierzam za jakiś czas zaopatrzyć się w kolejne opakowanie, planuję też sprawić balsam rozświetlający z drobinkami złota na prezent przyjaciółce. 

Cena za opakowanie o pojemności 150 ml to 35-40 zł.

Skład: Butyrospermum Parkii (Shea Butter) Fruit, Mangifera Indica (Mango) Seed Butter, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Beeswax, Cetearyl Alcohol, Octyldodecanol, Tocopheryl Acetate, Aspalathus Linearis Extract, Parfum, Diethylhexyl Syringylidene, Malonate, Caprylic, Eugenol, Cinnamal, Coumarin, Limonene, Benzyl Alcohol.


Balsam rozświetlający z drobinkami

Naturalny mus do ciała Amore z ekstraktem z bursztynu Tso Moriri 

balsam dobry skład

Kolejny produkt, który chciałabym zaprezentować to mus do ciała Tso Moriri Amore z ekstraktem z bursztynu, który otrzymałam do przetestowania od sklepu Twoja Mydlarnia. Mus o zniewalającym zapachu damskich perfum zawiera bogactwo składników aktywnych: ekstrakt z bursztynu, masło shea, olej kokosowy i olej z ogórecznika lekarskiego. Kosmetyk ma nawilżać, pielęgnować, wygładzać, pobudzać skórę do odnowy i działać przeciwrodnikowo. Kompozycja musu jest na prawdę warta uwagi. Na pierwszym miejscu w składzie znajduje się masło shea, dalej mamy jeszcze olej kokosowy, olej z ogórecznika lekarskiego, olej słonecznikowy, ekstrakt z bursztynu, olej migdałowy i witaminę E. Krótko mówiąc same dobrodziejstwa dla naszej skóry :)

Mus Tso Moriri zamknięty jest w srebrnym, metalowym, zakręcanym słoiczku z estetyczną etykietą. Kosmetyk ma różowy kolor, aksamitną, lekką konsystencję prawdziwej pianki / musu, a ten zniewalający zapach, o którym wspomina producent przywodzi mi na myśl kompozycję Cacharel Amor Amor. Podczas kontaktu ze skórą mus topnieje, świetnie się rozprowadza i ze względu na lżejszą konsystencję wchłania się szybciej niż kiedyś opisywane przeze mnie złote masło, nie pozostawiając tłustego filmu na skórze. Stosowanie musu to ogromna przyjemność! Jeśli chodzi o działanie jest tak samo rewelacyjne jak w przypadku złotego masła. Obłędny zapach pozostaje na skórze na prawdę długo, a poziom nawilżenia i delikatnego natłuszczenia jest po prostu idealny - skóra staje się aksamitna i gładka. Jestem przekonana, że nawet posiadaczki bardzo suchej skóry będą w pełni usatysfakcjonowane. Kosmetyk nie podrażnia i nie uczula, co dla mnie, jako wrażliwca i alergika jest priorytetem. Krótko mówiąc mus Amore to kolejny kosmetyk marki Tso Moriri, który podbił moje serce i stał się moim numerem jeden w kategorii pielęgnacji ciała. Uważam, że biorąc pod uwagę wydajność oraz działanie, jest wart swojej ceny. 

Mus do ciała Tso Moriri Amore dostępny jest tutaj w cenie 32,90 za 150 ml. W skład opisywanej serii zapachowej kosmetyków Tso Moriri wchodzi jeszcze peeling i pianka pod prysznic.

Skład: Butyrospermum Parkii (Shea Butter) Fruit, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Borago Officinalis Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Octyldodecanol, Helianthus Annuus Seed Oil, Amber (Succinum) Extract, Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Tocopheryl Acetate, Parfum, Diethylhexyl Syringylidene Malonate, Caprylic/CapricTriglyceride, Butylphenyl methylpropional, Hydroxycitronellal, Limonene, Hydroxyisohexyl 3-cyclohexene carboxyaldehyde, Citronellol, Coumarin, Geraniol, CI77019, CI77491, CI77861.


balsam naturalne olejki


10 komentarzy:

  1. Lubię kosmetyki Tso Moriri, a masło shea uwielbiam, więc za takim połączeniem jestem ZA.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda cudownie, chyba trafi na moją wishlistę *.*

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja kupiłam w aptece, normalnie stacjonarnie :) Mój ulubieniec.

    OdpowiedzUsuń
  4. uwielbiam kosmetyki TM :))

    OdpowiedzUsuń
  5. brzmi i wygląda ciekawie ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. nie próbowałam ale przekonałas mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie spotkałam się z ta firmą poza blogami, a kosmetyk może być dobry. Dużo składników, które lubię.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyzwoity skład może spróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie znam kosmetyków tej firmy ;) ale to masełko rzeczywiście ciekawe ;)


    Obserwuję ! ;) i zapraszam do siebie :)))

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Kosmetyczne Pokusy , Blogger