12.1.14

Maseczka do twarzy Błoto z Morza Martwego Biocosmetics



Błoto z Morza Martwego bogate jest w mikroelementy oraz substancje biologicznie czynne. Aplikowane na skórę jako maseczka złuszcza martwe komórki naskórka, odblokowuje pory, działa detoksykująco i tonizująco. Szczególnie polecane jest w walce z niedoskonałościami i problemami przetłuszczającej się skóry. Błoto z Morza Martwego stosowane na ciało jest doskonałym sprzymierzeńcem w walce z cellulitem oraz rozstępami. Wspomaga również procesy odchudzania, pozostawiając skórę napiętą, jędrną i gładką. Te wspaniałe właściwości postanowiłam wypróbować na własnej skórze, a o efektach przeczytacie poniżej. Przedstawiam maseczkę do twarzy Błoto z Morza Martwego, która przywędrowała do mnie ze sklepu Biocosmetics.

Maseczka ma specyficzny, ale niezbyt intensywny zapach i brązowo-zielonkawy kolor. Błoto możemy wzbogacać olejkami eterycznymi, wyciągami i innymi półproduktami wedle uznania. Ja czasem dodawałam kilka kropel olejku arganowego. Produkt stosowałam tylko i wyłącznie na twarz (z pominięciem okolic oczu), rozpoczynając od aplikacji na czas 2-3 minut, po czym zmywałam letnią wodą. Przy kolejnych użyciach stopniowo wydłużałam czas do 12 minut, jak proponuje producent. Dla mojej wrażliwej skóry optymalny okazał się czas 5-8 minut. Na opakowaniu znajduje się informacja, iż może wystąpić zaczerwienienie i lekkie pieczenie, które jest naturalna reakcją. Rzeczywiście jeśli trzymałam maseczkę na skórze nieco dłużej niż 5 minut czułam delikatne szczypanie, natomiast po zmyciu pojawiło się zaczerwienienie, które po kilkunastu minutach ustąpiło, a cera była bardzo dobrze oczyszczona, rozjaśniona i gładziutka. Myślę, że maseczka Biocosmetics przypadnie do gustu posiadaczkom cer tłustych, mieszanych, z niedoskonałościami i zaskórnikami, natomiast osobom o suchej, bardzo wrażliwej i podatnej na podrażnienia skórze - niekoniecznie, ze względu na ryzyko podrażnienia. Produkt jest całkiem wydajny. Opakowanie 250g, jakie posiadam wystarcza na około 15 zabiegów na twarz.

Maseczka do twarzy Błoto z Morza Martwego Biocosmetics dostępna jest w cenie 18,90 za profesjonalne opakowanie 250 g. Do wyboru mamy aż 4 warianty błotka: błoto z Morza Martwego bez dodatków, z dodatkiem kwasów owocowych AHA, olejku arganowego lub kwasu hialuronowego.


Ocena: 4.5
Autor: Kosmetyczne Pokusy

10 komentarzy:

  1. ja się czaję na błotko z morza martwego ale z rossmana, Kascysko je opisywała niedawno :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam błotne maseczki, o wiele bardziej od glinek. A ta nie kosztuje dużo za spore opakowanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. to ja Ci polecę to błoto z Morza Martwego http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=61652, za opakowanie 500g zapłaciłam ok. 20 zł dostępne w Rossmanie. Jest to suche błotko, które rozrabiamy woda. Jest meeega wydajne i mi chyba starczy na 100 zabiegów:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Błotka bardzo mnie kuszą.
    Przydałoby mi się takie do cery tłustej ; D.

    OdpowiedzUsuń
  5. moja maseczka numer 1 to kawowa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. już od pół roku chcę kupić i jakoś nie kupiłam...

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię glinki w pielęgnacji twarzy, więc pewnie i takie błotko byłoby dla mnie strzałem w 10 ;-)
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam tej maseczki, jednak mam inną z błotem z morza Martwego i jest całkiem przyjemna :) Jednak ja wolę zdecydowanie glinki! Moją ulubioną jak do tej pory jest biała z mlekiem kozim i miodem, uwielbiam ją! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam Borhese, używam raz na ok 2 tygodnie, ładnie zamyka pory.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Kosmetyczne Pokusy , Blogger