Maseczka z kurkumy należy do najbardziej popularnych urodowych trików Hindusek. Kurkuma to coś więcej niż tylko orientalna, korzenna przyprawa. Znana jest ona przede wszystkim ze swojego działania antybakteryjnego, przeciwzapalnego i antyutleniającego. Polecana jest również jako środek na przebarwienia. W indyjskiej tradycji maseczka z kurkumy stosowana jest przez panny młode na dzień przed ślubem. Kilka dni temu wreszcie odważyłam się i spróbowałam tego kosmetyku domowej roboty. Dziś chciałabym napisać o efektach i podzielić się z Wami przepisem na maseczkę z kurkumy.
Przygotowanie maseczki jest szybkie i proste. Dwie łyżki kurkumy mieszam z odrobiną miodu i maślanki (lub jogurtu naturalnego) w takich proporcjach, aby uzyskać konsystencję gęstej pasty. Tak przygotowaną maseczkę nakładam na twarz i pozostawiam na 20-30 minut, po czym dokładnie zmywam wodą. Taki zabieg miałam zamiar stosować 1-2 razy w tygodniu. Wszystkie potrzebne składniki można kupić w sklepie spożywczym.
Efekty w moim przypadku były widoczne już po pierwszym zastosowaniu. Cera stała się gładsza, nabrała blasku i wyrównał się jej koloryt. Przy dłuższym stosowaniu liczyłabym również na redukcję przebarwień i niedoskonałości. Niestety maseczka ma jeden spory minus, a mianowicie kurkuma ma silne właściwości barwiące. Pasta barwi na żółto wszystko dookoła - miseczkę, umywalkę, ręcznik, paznokcie, a także żółty odcień utrzymuje się u mnie na skórze do kilku myć:( Stosowanie maski jest zatem bardzo uciążliwe i nie jest łatwe. Barwienie mnie nieco przeraża i odstrasza, dlatego nie wiem, czy odważę się kontynuować kurację przez około miesiąc. A szkoda, bo spotkałam się z bardzo pozytywnymi opiniami na temat tej maseczki, zwłaszcza w przypadku cer z trądzikiem, niedoskonałościami, które szybko się zanieczyszczają. Po więcej takich inspiracji zapraszam do lektury wpisu domowych sposobach na niedoskonałości i wągry.
A Wy stosowałyście kiedyś maseczkę z kurkumy?
Jestem bardzo ciekawa, czy na mojej cerze też by się sprawdziła, bo słyszałam o niej wiele dobrego. Ale przez te barwiące właściwości ostatecznie chyba się nie zdecyduję.
OdpowiedzUsuńJeśli barwi skórę to ja za nią podziękuję...
OdpowiedzUsuńZimą jestem dość blada, a żółty jeszcze pogorszy sytuację.
nie robiłam taj maseczki, wole takie drogeryjne :)
OdpowiedzUsuńlubię ja ale mnie nie farbi pewnie temu że w mojej skórze głównie mam pigment żółty;)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie nią...może sprawdziłaby się i u mnie na moje niedoskonałości, ale odstrasza mnie fakt żółtej skóry, więc chyba nie spróbuję..
OdpowiedzUsuńbarwi skórę.. Nie zbyt to ciekawie brzmi na moją cerę.
OdpowiedzUsuńJa wypróbowałam tą maseczkę w wersji malutka łyżeczka kurkumy + jogurt naturalny + kilka/kilkanaście kropelek oleju migdałowego + kilka kropel cytryny - jak myślisz czy takie połączenie składników ma szansę się sprawdzić? :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiscie fajnie działa na zanieczyszczonej skórze:)
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych maseczek :)
OdpowiedzUsuńAnomalia
Cieszę się, że opisałaś lecznicze właściwości tej maseczki. Właśnie kupiłam sobie kurkumę w centrum amis. Jeszcze nie próbowałam z niej korzystać, ale chyba się odważę. Przeraża mnie trochę zdanie na temat, że ciężko ją zmyć...
OdpowiedzUsuńStosowałam, ale raz i nigdy więcej. Zabarwiłam się tak, że następnego dnia musiałam długo ją zmywać z twarzy. A dodatkowo jestem blada, więc taka mocna żółć była bardzo widoczna
OdpowiedzUsuńJa bym się podjęła kuracji, ale nie mam cery trądzikowej.
OdpowiedzUsuńBardzo zainteresowałaś mnie tym wpisem :)Taka maseczka jak najbardziej mnie się przydała. Co do farbowania to można użyć jakiegoś patyczka lub jednorazowych rękawic ;)
OdpowiedzUsuńhttp://agawkrainieczarow.blogspot.com/
Barwi skore poniewaz trzymasz ja zbyt dlugo. Ja kladlam na jakies 10, 15 min maksymalnie i bylo wszystko w porzadku ;)
OdpowiedzUsuńJa trzymam maseczkę koło 40 min (przeważnie oglądam jakiś odcinek dowolnego serialu ;)) i twarz mimo iż po zmyciu wodą jest mocno zabarwiona to wystarczy ją przeczyścić później jakimś tonikiem lub mleczkiem i żółć znika. Ostatecznie można ją przemyć zwykłym mydłem jednak akurat mydło jak wiemy nie jest najlepsze dla twarzy. :) Tak więc nie bójcie się efektu "żółtka" bo ten koloryt naprawdę jest łatwo zmyć - byle tylko użyć czegoś więcej do zmywania niżeli wody. ;)
OdpowiedzUsuńJa ze swojej strony dodam iż mieszam kurkumę wyłącznie z wodą, czasami jeśli mam problem z wysuszoną skórą to dodaje do niej trochę miodu. Mleka czy śmietany nie używam bo mam na nie uczulenie. :) Kuracje stosowałam około 2 miesięcy (3 razy w tyg) i powiem, że skóra rzeczywiście jest uspokojona, wypryski jej nie straszne (no chyba, że to TEN czas to gdzieś się coś pojawi ale mniejsze niż zazwyczaj) i koloryt się wyrównał. Na początku gdy cera się "oczyszcza" maseczka może troszkę szczypać ale później już jest ok. :)
Minusem może być to, że maseczka "ściąga" opaleniznę więc wybiela troszkę cerę wyrównując tym samym jej koloryt jednak dla mnie to nie minus bo ja wielkim miłośnikiem słońca nie jestem. :)
Pozdrawiam, Małgorzata.